Jestem początkującym magiem jednym z nielicznych tych którzy zostali. Piszę bo moja nadzieja nie zanikła wciąż żyję w nadziei że wstanie poranek w którym wszyscy których spotkam nie będą uznawać mnie za wariata. My magowie nie umiemy żyć bez magi , od urodzenia uczę się tego czego nikt mnie nie nauczył ( i nie nauczy). Żyję w towarzystwie nielicznych magów : Soan , Luneya,.
Jestem Wiatrem . Mój żywioł powołania to wiatr panuję nad nim, uczę się, i innych, Drugim żywiołem powołania jest woda.
Staram się żyć na odludziu w spokojnej wiosce Owen , i praktykuje i praktykuje.
Soan ma predyspozycje magiczne bardzo mocno rozwinięte , Jest naturą , Rozumie zwierzęta od narodzin. Siła życiowa związała ją z końmi.
Luneya niewiadomo jeszcze co umie , narazie idzie jej nawet dobrze. Uwarza że ma nie małe zdolność lecz póki co to ich raczej nie uwalnia. Niewie jaki ma żywioł, mówi że prawdopodobnie go niema i że ma zdolności nie widzialne. Może ale wiem jedno to jest osoba na której warto i można polegać.
(Nie jestem Magiem)
OdpowiedzUsuńHe, he. Dzięki, Dragolinie. ;)
OdpowiedzUsuńHe, he. Dzięki, Dragolinie. ;)
OdpowiedzUsuńteż chcę xd
OdpowiedzUsuńNauczysz mnie ?
OdpowiedzUsuń